Gassy i Otwock Wielki
3 sierpnia 2020 r. Niedzielnie 🙂 Wałem przejechałam się wzdłuż Wisły do Gassy, tam przepłynęłam promem, znów po wale dojechałam do wioski Przyrzecz mijając sady obwieszone jabłkami. Dojechałam do pałacu
z jazdy i pod jazdy
3 sierpnia 2020 r. Niedzielnie 🙂 Wałem przejechałam się wzdłuż Wisły do Gassy, tam przepłynęłam promem, znów po wale dojechałam do wioski Przyrzecz mijając sady obwieszone jabłkami. Dojechałam do pałacu
Niedzielnie. Pokręcone. Może troszkę przesadziłem, dwa razy załapałem się na świt podczas jednej jazdy, ale w sumie było fajnie. Jeszcze tylko, jak już się dojechało trzeba dojść… do siebie.
Podczas jazdy do Jadowa, na początku marca, mignęła mi w telefonie informacja o zmianach na terenie kirkutu w Maciejowicach. Temat tego kirkutu znany mi jest od 10 lat. Pierwszy raz
Początek marca zwykle kojarzył mi się z chłodem, resztkami śniegu, lodem. Teraz jest inaczej. Mokro i wietrznie. To całkiem dobre warunki by pojeździć na rowerze. Zaplanowałem wyskok do Jadowa. 30
Trudno mi usiedzieć w miejscu. W sobotę 22 lutego pognałem do Puław. Plan przewidywał dojazd do Pilawy i jazdę pociągiem Kolei Mazowieckich do Dęblina. Powrót miał wyglądać podobnie. Prognozy pogody
Co jakiś czas wypada pojechać do Puław. Tam się wychowałem. Trzeba rzucić okiem na zmiany. Trzeba… Najważniejsze, że trzeba się ruszać, bo jest wiosna. Świeci słońce, kwitną rośliny, śpiewają ptaki.
Już poprzednio chciałem dojechać właśnie do Wólki Załęskiej. Wyjechałem za późno. Dzisiaj nie miałem goniących mnie terminów. Jechałem więc spokojnie nie patrząc na zegarek. Odkryłem, że można jeździć ścieżką rowerową
Spędzona w siodle gorąca niedziela nie była dniem straconym. Plan przewidywał dotarcie do cmentarzy w wymienionych w tytule miejscowościach. Właściwie Grójec pojawił się w tych planach nieco później niż reszta.
Celem były dwa cmentarze z pierwszej wojny światowej znajdujące się w okolicach Piaseczna. Gołków i Jesówka. Najkrótsza trasa wytyczona przez Google mnie nie interesowała. Przejechałem tak, by minąć miejsca, których
Przez niemal całą zimę jeździłem do pracy na rowerze. Poprzednią też. Tylko poprzednio to było ok. 17 km w jedną stronę. To był trening. Teraz 5 km w jedną stronę.