Tak mnie coś naszło by jeszcze póki ciepło odwiedzać znajomych. To najczęściej się nie udaje ponieważ nie umawiam się na konkretne godziny i żeby ludzi nie wiązać nawet nie informuję, że przyjadę. Nie ma takiej możliwości, żebym dojechał gdzieś zgodnie z planem bo nie lubię planów. Szczególnie tych z określonymi godzinami i minutami. To ja decyduję podczas jazdy w jakim będę jechał tempie i ile czasu poświęcę na postoje. Nie przewidzę nieprzewidywalnego, a niespodzianki na drogach to przecież norma. Teraz zakładając, że dojadę do Niska nie byłem wcale pewien czy rzeczywiście to zrobię. Dużo zależało od czasu przejazdu. Prognozy przewidywały przeciwny wiatr. Celem podstawowym był Olbięcin gdzie chciałem zobaczyć cmentarz wojenny. Dopiero tam miałem podjęć decyzje co do dalszej trasy. Plan minimalny przewidywał powrót do Puław prosto z Olbięcina. Wcale tak nie chciałem ale ponieważ nie znałem swoich możliwości (dawno nie robiłem długich tras) musiałem brać pod uwagę brak sił.
http://www.endomondo.com/embed/workouts?w=pRiLkpJsKhA&width=580&height=600&width=950&height=600