Nic nie może przecież wietrznie trwać
Ostatnio ze mnie taki niedzielny rowerzysta. Teraz też. W miarę wcześnie wyskoczyłem do Nowego Modlina, za Sochocin i do Nowego Miasta. W drodze do Nowego Modlina musiałem jednak dodać jeden
z jazdy i pod jazdy
Ostatnio ze mnie taki niedzielny rowerzysta. Teraz też. W miarę wcześnie wyskoczyłem do Nowego Modlina, za Sochocin i do Nowego Miasta. W drodze do Nowego Modlina musiałem jednak dodać jeden
Z cyklu – wspomnienia (lipiec 2018) Pisałam wtedy: Z rowerami udało nam się wepchnąć dopiero do 3 pociągu i to cudem. Już nie wierzyłam, że nam się uda i nastawiałam
Rowerowo łąkowo. 🙂 Łąka – Jeśli łąka ma metr wysokości wytwarza się na niej mikroklimat, a na skoszonym trawniku w upał ginie wszystko, łącznie z mikroorganizmami żyjącymi w wierzchniej warstwie
Z cyklu – wspomnienia 🙂 Rowerowo: Dębe Wielkie – Cięciwa – Pustelnik – Łęka – Okuniew – Rembertów – Dom
Byliśmy tam. Pilawa – Trąbki-Choiny-Parysów-Kozłów-Parysów-Wola Starogrodzka-Żelazna-Wola Sufczyńska-Kołbiel-Stara Wieś-Otwock-Wwa Piękne kwitnące łąki, w pasy różnokolorowych kwiatów. Zielone lasy, a w nich konwalie. Żółte irysy nad kanałkami. Krowy, komary, bociany. W Trąbkach
Powiedziałem Żonie, że wyskoczę na chwilę na rower i wrócę za 7-8 godzin. Podobno „na chwilę” i „7-8 godzin” to zupełnie co innego. A przecież na rowerze czas pędzi. Godziny
W tę niedzielę trudno było usiedzieć w domu. A obowiązki domowe leżą. Mam nadzieję, że okna cierpliwie czekają na mycie. Słońce i tak lepiej wygląda po drugiej stronie okien. Dzisiaj