Względność praw Murphy’ego
Co może się nie udać, na pewno się nie uda. Ten wyjazd miał pełne prawo do niepowodzenia. Dzień wcześniej, choć tego nie odczuwałem od razu, jednak się zmęczyłem. Nie zdążyłem
z jazdy i pod jazdy
Co może się nie udać, na pewno się nie uda. Ten wyjazd miał pełne prawo do niepowodzenia. Dzień wcześniej, choć tego nie odczuwałem od razu, jednak się zmęczyłem. Nie zdążyłem
W ten piątek chciałem trochę rozruszać kości przed jutrzejszym wyjazdem. Nie mogło być więc ciężko. Cel wyjazdu sam mi się nasunął już dawno. Zwykle sezon dalszych wyjazdów rozpoczynałem od jazdy
Tym razem nic nie napisałem o planach. Skoro poprzednio nie wyszło to teraz nie chciałem zapeszać. Znów nie wyszło więc jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Tak już jest
Niedziela zaczęła się deszczowo. Prognozy zapowiadały poprawę pogody i możliwe deszcze przelotne ale te dopiero po południu. Chciałem wrócić przez 18 więc liczyłem na to, że opady mnie ominą. Rano
Plany z poprzedniego postu się nie zrealizowały. Początek wyglądał dobrze. O 6 rano ruszyłem na rowerze w kierunku Dęblina. Decyzję co do tego czy podjadę pociągiem z Dęblina do Pilawy
Plany dziś bardzo rozeszły mi się z wykonaniem. Miałem skoczyć pod Opole Lubelskie do starego murowanego młyna na Chodelce. Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że trzeba wykorzystać świąteczny brak tirów
Dotąd tereny między Maciejowicami, Garwolinem i Żelechowem pozostawały dla mnie dziewiczymi. Wyznaczając sobie 2 punkty do odwiedzenia ruszyłem więc na rozpoznanie. Początkowo padał deszcz i było chłodno ale to miało